Kiedyś ks. Jan Twardowski napisał piękny wiersz. Jeden z jego wersów brzmi: „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą…” Jakże prawdziwe są te słowa wypowiedziane tu i teraz…
Jakże aktualne i jakże przerażające w swojej prostocie.
Przecież nikt z nas nie przypuszczał, że w ten sposób przyjdzie nam żegnać Ciebie Piotrze, którego jeszcze miesiąc temu widzieliśmy w pracy, zajętego problemami dnia codziennego.
To jest zbyt szybko, zbyt wcześnie, tak nagle i niespodziewanie.
Byłeś, to zdanie wielu z nas, właściwym człowiekiem, na właściwym miejscu. Zawsze znalazłeś odpowiednie rozwiązanie, mogliśmy na Ciebie zawsze liczyć. Pewnie nikt Ci tego nie powiedział, ale byłeś wzorem skromności i prawdziwego człowieczeństwa. Miałeś swój własny kodeks i żyłeś zgodnie z jego zasadami.
Pamiętamy anegdotki i różne opowieści, którymi rozbawiałeś niejednego z nas, by w ten sposób uzyskać aprobatę swojego zadania i osiągnąć zamierzony cel swoich działań. Każdy z nas miał szansę zdobyć Twoje zaufanie i sympatię.
Tej śmierci nie było w planie. Przyszła niespodziewanie, niechciana. Zakradła się jak złodziej, by odebrać życie, tylko dlaczego Twoje? I dlaczego tak wcześnie, przekreślając plany, marzenia.
Dzisiaj, w ten grudniowy dzień żegnamy Naszego Przyjaciela, Wspaniałego Dyrektora, Oddanego swojej pracy Nauczyciela, Żegnamy skromnego człowieka, który żył i pracował wśród nas i z nami.
Będziesz żył Drogi Piotrze w naszej pamięci na zawsze…